Witajcie na moim blogu. Zapraszam do lektury
 

KWESTIE FUNDAMENTALNE, CZYLI NIE TYLKO O PILATESIE

KONCENTRACJA

Bez koncentracji nie ma pilatesu.

To ona właśnie scala wszystkie jego elementy. Jest siłą umysłu, która pozwala kontrolować własne ciało, ćwiczyć precyzyjnie i poprawnie. Dzięki temu ćwiczenie jest dla Ciebie po prostu dobre.

Może być niejakim zaskoczeniem, że to właśnie koncentracja pozwala Ci się zrelaksować i cieszyć ruchem, sesją pilatesu, godziną dla siebie, kiedy wszystko inne zdaje się nie mieć znaczenia. Nie dzieje się to od razu, bo, próbując opanować sztukę koncentrowania się podczas zajęć, zaczynasz rozumieć, jak trudny to system.

Po pewnym czasie odkrywasz, ze zdumieniem i radością, że poza matą coraz częściej udaje Ci się wyciszyć i odprężyć. To właśnie koncentracja pozwala Ci zajmować się tym, co jest naprawdę ważne, unikać trwonienia uwagi na sprawy błahe. Doskonali umiejętność skupienia, sprawia, że umysł jest spokojny.

 

ODDECH

„Człowiek musi oddychać, inaczej umrze, podstawa istnienia nie jest specjalnie skomplikowana”.
Jón Kalman Stefánsson „Smutek aniołów”

 

Pilates mawiał, że oddech jest pierwszą i ostatnią rzeczą, jaką robimy w życiu i że godny ubolewania jest fakt, iż większość z nas nie umie tego robić.

Sam cierpiał na astmę, a ponieważ interesował się jogą i wschodnimi sztukami walki, oddech stał się dla niego zagadnieniem o kluczowym znaczeniu.

Oddech łączy człowieka z życiem, pozwala zjednoczyć ciało i umysł. Jeśli masz opanowaną sztukę oddychania, myśli płyną bez pośpiechu, a umysł jest spokojny.

Jakiś czas temu przeczytałam: „Można powiedzieć, że naturą naszego życia, nierozpoznaną przez większość ludzi, jest wdech i wydech. Biorę i oddaję”. *

(Kolejny raz czytam te słowa i znowu jestem poruszona prostotą tego spostrzeżenia, także tym, że nie ma w nim nic nachalnego oraz że jest dla mnie jednocześnie jak odkrycie i powrót do domu.)

Oddychać regularnie, rytmicznie, głęboko, spokojnie, miarowo, świadomie, rytmicznie.

Oddychać radością, rozkoszą, szczęściem, serdecznością, snem, miłością.

Odetchnąć pełną piersią, z ulgą.

Oddech szeroki, wolny, spokojny.

Wdech i wydech.

Oddycham.

Biorę i oddaję.

 

Żyję.

 

KONTROLA

Słowo „kontrola” brzmi odpychająco, bo od razu przywodzi na myśl bycie kontrolowanym, a tego nikt nie lubi. Ciekawe jednak, że niekoniecznie działa to w drugą stronę i wiele osób kontroluje innych, przebiegle nazywając to troską czy wręcz miłością.

Mieć kontrolę nad swoim życiem – kto by nie chciał? Rzecz w tym jednak, że nie jest ona możliwa. W zasięgu każdego z nas jest coś innego: wzięcie odpowiedzialności za swoje życie.

Czasem można odnieść wrażenie, to są ulotne momenty, że ma się nad nim kontrolę, że wszystko dzieje się zgodnie z naszą wola, według planu. Jednak zazwyczaj towarzyszy temu świadomość (mnie towarzyszy), że kontrola nad czymkolwiek, począwszy od własnego ciała, a skończywszy na życiu właśnie, jest złudna. Wtedy nie od rzeczy jest znaleźć się na macie i wziąć głęboki oddech.

Na macie dążysz do upragnionej kontroli nad swoim ciałem, nad ruchem. Na początku jest odwrotnie, to ciało decyduje o wszystkim. Jest hardym i upartym przeciwnikiem, próba sił właściwie nigdy się nie kończy. Z czasem jednak zdarzają się momenty, kiedy bywa Ci posłuszne.

Nie wiadomo kiedy, dzieje się to naturalnie, zaczynasz czuć z nim harmonię i to najzwyczajniej w świecie sprawia Ci radość. Czujesz siłę i to wszystko „zabierasz” z maty do swojego życia. Radość – ruch, ruch – radość: pilatesowa semantyka nie jest zanadto skomplikowana.

Ustalenie priorytetów staje się łatwiejsze, staje się jasne, że nie warto tracić czasu oraz energii na sprawy i relacje ich niewarte.

Kontrola bowiem zaczyna się w umyśle.

 

PREZYZJA

Na macie precyzja dyscyplinuje ciało, co prowadzi do wspomnianej kontroli nad nim, czyli efektywnego ćwiczenia. Pilates jest ekonomiczny, każdy ruch to tyle, ile właśnie trzeba dla Twojego ciała, nie ma w nim nic zbędnego, niepotrzebnego.

A jak jest w Twoim języku, myślach, planach, przedsięwzięciach? Czy wyrażasz naprawdę to, co czujesz i myślisz? Mówisz, czy paplasz? Otacza Cię porządek, czy tkwisz w chaosie?

 

STABILIZACJA

Jest obiektem marzeń wielu z nas: „nasza mała stabilizacja”. Nie ma jednak nic stałego, dobrze jest mieć więc zaplecze, gdy wszystko zadrży w posadach. Jakiś punkt odniesienia: bliskich, schemat postępowania, miejsce, pasję – możliwości jest wiele. Coś, co w jest pewne w niepewnym świecie. Pilates wydaje się niezłym wyborem.

Właściwa, ustabilizowana postawa to punkt wyjścia dla udanej, efektywnej sesji pilates. Ćwiczysz w… gorsecie. Tworzysz go przez aktywowanie powerhouse, centrowanie, czyli angażowania w ruch głębokich mięśni brzucha i pleców. Regularna praktyka je wzmacnia, gorset – w przeciwieństwie do tego znanym naszym prababkom – nie tylko nie jest przeszkodą w oddychaniu, ale chroni Twój kręgosłup.

Równie ważna jest stabilizacja pasa łopatkowego, dzięki czemu klatka piersiowa jest otwarta, ramiona na swoim miejscu, a szyja ma mocne oparcie. Możesz oddychać pełną piersią, nosić głowę wysoko. I masz plecy, jakkolwiek by tego nie rozumieć.

 

PŁYNNOŚĆ

Wszystkie ruchy w pilatesie powinny być wykonywane ze zrozumieniem i głęboką świadomością, w jakim celu się je wykonuje. Przejścia między ćwiczeniami są płynne i logiczne. Nie ma zbędnego ruchu. Wszystko płynie, panta rhei.

 

POKORA

To moja zasada pilatesu, a właściwie nie tylko jego. Bez pokory – wobec wiedzy, swojego ciała, swoich ograniczeń i możliwości, zbyt wiele nie zdziałasz. Na macie i poza nią.

Tak wiele jest w naszym zasięgu, „każdy z nas jest architektem swojego szczęścia”. Nie bagatelizuję tego, praktykuję pilates.

Tagi wpisów
Udostępnij
Napisała:

Nic nie jest takie, jakim się wydaje.

Ostatnie komentarze
  • Czuje sie zaszczycona ta dedykacja! Dziekuje!
    To jak opowiadsz o pilatesie sprawia,ze moje cwiczenia staja sie swiadome i przynosza radosc:)
    Dziekuje,ze jestes.

  • To prawda. Tak jest z ludzmi spotkanymi na naszej drodze. Przyciaganie, odpychanie.
    U nas ewidentnie to pierwsze! Cieszy mnie to bardzo:)

NAPISZ SWÓJ KOMENTARZ